środa, 29 sierpnia 2012

Żyrafa czytająca książki

Ostatnio coraz więcej czasu poświęcam na tworzenie zakładek do książek. Jednym z takich dzieł jest Helmut. Jest to żyrafa-dżentelmen. Nosi melonik i urocze okulary.
Helmut bardzo lubi kryminały i książki sensacyjne. Przepada za Thomasem Harrisem i już zabrał się za pilnowanie stron w moim egzemplarzu "Czerwonego smoka".

Oto on w pełnej krasie:





A już niedługo przywita was pewien francuski gość :D

Pozdrawiam!!

wtorek, 28 sierpnia 2012

Wyróżnienie

Otrzymałam dziś wyróżnienie od Kasi z Galerii w Podworcu wyróżnienie. Niezmiernie mi z tego powodu miło i dziękuję! :D


W ramach obowiązujących zasad, pozwolę sobie wyłonić pięć inspirujących dla mnie blogów, których liczba obserwatorów nie przekracza 200. Oto lista:


Na każdym z nich znalazłam coś, co pobudziło mnie do pracy nad nowymi tworami :)

Pozdrawiam gorąco!!

sobota, 25 sierpnia 2012

"J-23 znowu nadaje"

Serial "Stawka większa niż życie" towarzyszył mi od małego i był przeze mnie bardzo lubiany. Zresztą, kto mógłby nie znać tego serialu? Jest on co jakiś czas, sukcesywnie ukazywany na kanale pierwszym bądź drugim telewizji polskiej. Jakiś czas temu zaczął go również nadawać kanał "Kino Polska". Odcinki były tam emitowane nawet trzy razy dziennie!! Nie przeszkadzało mi to w zupełności i kiedy tylko widziałam fragmenty odcinka od razu odkładałam pilota i wsłuchiwałam się w te "cwane" dialogi. W języku potocznym przyjęły się nawet kwestie wygłaszane przez głównego bohatera Hansa Klossa - "Takie sztuczki nie ze mną, Brunner" czy oficera Hermana Brunnera - "Brunner alkohol i kobiety wyczuwa na kilometr". Tę rolę oficera SD, niekiedy błędnie kojarzonego z Gestapo, odgrywał znakomicie Pan Emil Karewicz.


To właśnie do tej postaci miałam zawsze słabość. Fakt, był oszustem i naciągaczem, kombinatorem i osobnikiem na tyle sprytnym, by obracać wiele spraw na swoją korzyść, jednak urok osobisty i doskonała gra Karewicza sprawiały, że Brunner był intrygujący. Właśnie dlatego stał się dla mnie inspiracją do stworzenia książkowej zakładki.

Marzyłam o zrobieniu jej już od dawna, ale nie mogłam w lokalnych pasmanteriach trafić na bawełnę w cielistym kolorze. Ostatecznie udało mi się takową nabyć i mogłam przystąpić do pracy. Koncept i "efekt ostateczny" miałam opracowany już dawno, więc wszystko poszło po mojej myśli :)

Oto efekty moich "stawkowych" zamiłowań (wybaczcie zdjęcia kiepskiej jakości ^^"):






Oprócz bawełnianej włóczki, do zrobienia tego malca użyłam też odrobiny filcu, a czapkę usztywniłam od środka plastikowym kółkiem. Niestety, wyszywanie poszło mi najgorzej. Ono nigdy nie było moją mocną stroną, jednak po pokazaniu zakładki rodzicom oboje od razu i bez podpowiadania stwierdzili, że to Brunner :D

Może to trochę dziwnie wyglądać, że z mojej książki wystaje mały nazista ale nie mam zamiaru się tym przejmować. Wymarzyłam sobie właśnie taką zakładkę i sobie ją zrobiłam! O!

wtorek, 21 sierpnia 2012

Candy!

A konkretnie "candy odwiedzinowe" :)

Bonsai'owe robótki mają już dwa lata, a w tym czasie odwiedziło je już prawie trzy tysiące osób! Jestem z tego bardzo dumna i dziękuję wszystkim, którzy tu zawitali! Mam nadzieję, że moje twory dały wam wiele inspiracji i pomysłów do tworzenia własnych rzeczy.
Z tej okazji postanowiłam zorganizować candy. Do wygrania jest zakładka, jednak tym razem nie kwiatowa jak do tej pory, a...zwierzakowo-szydełkowa! Gratka dla fanów ulicy sezamkowej ;)

Nagrodą jest ten oto Ciasteczkowy Potwór! Jak przystało na reprezentanta swojej potworności jest on niebieski, ma uroczego zeza i dzierży w swej łapce ciasteczko :)


cały




Oto zasady wzięcia udziału w rozdaniowej zabawie:
- napisz komentarz zgłoszeniowy pod tym postem
- dodawanie bloga do obserwowanych nie jest wymagane. Kto chce-może dołączyć :)
- umieść na swoim blogu ten oto podlinkowany obrazek:


Kod do obrazka:
<p align=center><a rel=”candy” href=”http://craft.marakyo.pl/2012/08/21/candy/”><img alt=”candy” style=”border-width:0″ src=”http://craft.marakyo.pl/wp-content/uploads/2011/10/guzik.png”/></a><br /></p>

Jeśli nie posiadasz własnego bloga/strony - proszę napisz o tym w komentarzu i podaj swój adres e-mail. Zdecydowanie ułatwi to komunikację ;)

Na zgłoszenia czekam do 25-go września. Losowanie i ogłoszenie wyników nastąpi w dniu następnym. Zapisy chętnych prowadzone będą na obu stronach jednocześnie, dlatego zapraszam do odwiedzania Bonsai'owych robótek :)

Mam nadzieję, że zgłosi się jak najwięcej osób i że będziecie regularnie podglądać co nowego wymyśliłam :) Przekazujcie informacje o tym candy dalej!

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Na słodko

Odrobina czasu i najzwyklejszej modeliny była potrzebna do stworzenia tych malutkich "słodkości". Zawsze na lekcjach plastyki w szkole lubiłam mieszanie barw. Dzięki temu z sześciu kolorów z opakowania zwykłej modeliny oraz odrobiny fluorescencyjnej otrzymałam bardzo fajne, cukierkowe kolory. 


Problem z dostępnością modeliny Fimo był kiedyś duży w moim mieście, a jeśli już była to nigdy nie trafiłam na kolor którego potrzebowałam. Była zresztą dość kosztowna jak na moją kieszeń, dlatego zawsze radziłam sobie zwykłą modeliną. Zostało mi to do dziś, pomimo że dostępność Fimo jest o niebo lepsza.


Jako patyczków użyłam przeciętych wykałaczek, a w wisiorku - plastikowej części patyczka do uszu :D Ten zestaw jest idealny do noszenia latem!
Z związku z lizakami narodził się w mojej głowie inny "jedzeniowy" pomysł, ale to zostawimy sobie na później ;) 

czwartek, 16 sierpnia 2012

Tygryskowa zakładka

Zakładka do książki zrobiona dla znajomej z okazji urodzin, a że jej ksywka to "Tygrys", ten maluch pasował do osoby idealnie! Ponoć spisuje się nieźle i strzegł już stron w wielu czytanych przez nią książkach.





W planach kolejne zwierzaki :)
Marzy mi się zakładko-nietoperz, ale do tego będę musiała jeszcze trochę potrenować szydełkowanie. 

PS Kilka par moich haribowych kolczyków "rusza w Polskę", a otrzyma je Pani Beata. Wielbiciele żelków Haribo pod każdą postacią łączcie się!! :D

wtorek, 14 sierpnia 2012

Sowa komórkowa czyli...

...etui na komórkę, pasujące do mojego ocieplacza na kubek :D
Niestety, sówka została stworzona na stary aparat telefoniczny. Nowy to wielkie bydle i nawet po maksymalnym rozciągnięciu pokrowca, telefon nie mieści się w nim. Jak jednak wiadomo, rzeczy martwe bywają złośliwe i może kiedyś wrócę do używania starej komórki. Wtedy mój dziergany ochraniacz stanie się niezbędny ;)

Oto ona:

 



Najbardziej pracochłonne było wykonanie otworu na zestaw słuchawkowy. Że ze mnie leniwe stworzonko i nie chciało mi się liczyć oczek, to wszystko było robione "na oko". Efekt - jak dla mnie - satysfakcjonujący ;)
Muszę wykonać coś bardziej uroczego na moją obecną, telefonową kobyłę...może panda? Albo sowa XXL? ;)

piątek, 10 sierpnia 2012

No i po urlopie...ale za to z książkami!

Będąc zarejestrowana na portalu Cut Out + Keep miałam okazję zapoznać się z wieloma projektami, robionymi na podstawie pomysłów z książek. Na koncie jednej z obserwowanych przeze mnie osób znalazłam pewne cudowne wydawnictwo, a chodzi tu o książkę "Piękne kwiaty. 100 modnych wzorów, Ozdoby na szydełku i drutach" autorstwa Pani Lesley Stanfield. 


Piękne kwiaty zdobiące okładkę urzekły mnie swoimi kolorami oraz dużym podobieństwem do swoich naturalnych odpowiedników. Nie marzyłam nawet, że ktoś tę książkę wyda w naszym kraju, a tu proszę! Miłe przedświąteczne zaskoczenie. Wydawnictwo Buchmann postanowiło również wydać drugą książkę Pani Stanfield "Ptaki, motyle i inne zwierzątka. 75 modnych wzorów, Ozdoby na szydełku i drutach".


Obie można zakupić dzięki sieci Weltbild. Sprzedawca oferuje nawet zestaw dwóch książek po obniżonej cenie! "Zając" został perfidnie namówiony i "pomęczony" o wielkanocny prezent i takim sposobem obie książki wylądowały na mojej "kreatywnej półce". 
Na początku książki umieszczono dział teoretyczny, w którym autorka opisuje jak najlepiej dobrać włóczki, rozmiar drutów czy szydełka do wykonywanych przez siebie prac. Po tym zamieszczone zostały zdjęcia wszystkich projektów zawartych w książce. Zdjęcia są dość duże i szczegółowe, więc bez problemu możemy zobaczyć jak kwiat został zrobiony. W obu książkach, części pokazujące samo wykonanie projektów zostały podzielone na te robione na drutach i za pomocą szydełka. Dobrym pomysłem było również podzielenie ich według poziomu trudności wykonania. Dzięki temu każdy może znaleźć coś dla siebie i powoli opanowywać coraz trudniejsze kwiatowe cuda. Pod każdym opisem zostały również umieszczone zdjęcia poszczególnych gotowych wyrobów.  Na końcu znajdziemy też kilka fajnych pomysłów jak wykorzystać stworzone przez nas cudeńka.
Jedyny minus według mnie to zbyt mało informacji podstawowych o szydełkowaniu i robieniu na drutach. Gdyby książka zawierała więcej zdjęć i porad dotyczących podstawowych ściegów byłaby tworem idealnym. Niestety, osoba mająca znikome pojęcie o dzierganiu wszelakim może się pogubić we wszystkich skrótach, użytych przez autorkę do opisania projektów.
Niemniej jednak nie mogę się doczekać kiedy znajdę czas na wydzierganie kilku kwiatów. Postaram się też zamieścić tu trochę wzorów i opisów jak wykonać dzierganą florę ;)


~...~

A w "szale pourlopowym" wywiązał się remont. Zawsze lubiłam malowanie, choć nie koniecznie ścian. Niestety, było to konieczne. Mimo to, znalazłam czas na zrobienie sobie kilku par kolczyków. Nigdy nie przepadałam za zwierzęcymi wzorkami, jednak gdy zobaczyłam to dzieło nie mogłam się powstrzymać i skleciłam takie sama. Dobrze mieć w domu zapas modeliny, choćby najzwyklejszej. Oto efekty:





Dziś będą miały swoją "premierę" na spotkaniu towarzyskim ;) A jak podobają się wam? Proszę o opinie!

środa, 8 sierpnia 2012

Śródurlopowo i Kamuflaż

"Niezły kamuflaż" - tak pewna znajoma określiła mój twór :) Pomysł zaczerpnęłam z projektu EVEnl zarejestrowanej na CO&K . Moja wersja nie jest aż tak dokładna, jak Eve, ale na mój nowy telefon pasuje doskonale :D To etui zainspirowane wyglądem starych aparatów fotograficznych stał się bardzo popularny. Coraz więcej osób tworzy takie pokrowce np. z filcu czy właśnie na szydełku, po to by schować w nich swój telefon lub prawdziwy aparat fotograficzny ;)



Mój wielgachny telefon wreszcie mieści się jakimś etui ;) Jednak to jedynie wersja "alfa". Egzemplarz "beta" wykonam zapewne niedługo, kiedy będę miała więcej czasu. Mimo urlopu - czasu brak, a szkoda. Coraz częściej korci mnie do tworzenia nowych rzeczy.

czwartek, 2 sierpnia 2012

Żelkowo i urlopowo

Urlop się rozpoczął, a wraz z nim częściowy odpoczynek. Częściowy, bo czeka mnie przygotowywanie się do egzaminu kwalifikacyjnego. Ot, doktoratu się zachciało :P Najważniejsze, że wypoczywam sobie trochę na odludziu. Z dzieł przedurlopowych - kolczyki. Smakowite a i owszem, ale nie koniecznie prosto "z ucha" ;) Ta wersja dobrze nam znanych żelków Haribo jest zabezpieczona przed wpływem warunków atmosferycznych oraz przed łasuchami. 
Dostępne w wariantach kolorystycznych: 

- przezroczysty 
- żółty 
- pomarańczowy 
- czerwony 
- bordowy 
- zielony

Widoczne na zdjęciu zostały w mojej prywatnej kolczykowej kolekcji.






Kilka moich koleżanek i znajomych otrzymało taki "misiakowy" prezent na święta Bożego narodzenia i do dziś, zarówno one jak i ja - jesteśmy pytane na ulicy "to jest żelek! Pani się nie boi, że się Pani rozpuści?!". Takie sytuacje zawsze wywołują u mnie uśmiech.