czwartek, 2 sierpnia 2012

Żelkowo i urlopowo

Urlop się rozpoczął, a wraz z nim częściowy odpoczynek. Częściowy, bo czeka mnie przygotowywanie się do egzaminu kwalifikacyjnego. Ot, doktoratu się zachciało :P Najważniejsze, że wypoczywam sobie trochę na odludziu. Z dzieł przedurlopowych - kolczyki. Smakowite a i owszem, ale nie koniecznie prosto "z ucha" ;) Ta wersja dobrze nam znanych żelków Haribo jest zabezpieczona przed wpływem warunków atmosferycznych oraz przed łasuchami. 
Dostępne w wariantach kolorystycznych: 

- przezroczysty 
- żółty 
- pomarańczowy 
- czerwony 
- bordowy 
- zielony

Widoczne na zdjęciu zostały w mojej prywatnej kolczykowej kolekcji.






Kilka moich koleżanek i znajomych otrzymało taki "misiakowy" prezent na święta Bożego narodzenia i do dziś, zarówno one jak i ja - jesteśmy pytane na ulicy "to jest żelek! Pani się nie boi, że się Pani rozpuści?!". Takie sytuacje zawsze wywołują u mnie uśmiech.

4 komentarze:

  1. W przypływie radości jeszcze bym zjadła takie żelki.:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kaś!!

      Dzięki za odwiedziny :)
      Mnie czasami przy "ochocie na słodkie" kusi ;)
      Swoją drogą twoje przepisy też kuszące! Po powrocie z wyjazdu kilka na pewno wypróbuję!!

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. o jakie cudne są te misiowe kolczyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam!

      Dziękuję serdecznie za komplement :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń

Dziękuję za wasze komentarze. Każdy jest dla mnie bardzo ważny!