wtorek, 14 sierpnia 2012

Sowa komórkowa czyli...

...etui na komórkę, pasujące do mojego ocieplacza na kubek :D
Niestety, sówka została stworzona na stary aparat telefoniczny. Nowy to wielkie bydle i nawet po maksymalnym rozciągnięciu pokrowca, telefon nie mieści się w nim. Jak jednak wiadomo, rzeczy martwe bywają złośliwe i może kiedyś wrócę do używania starej komórki. Wtedy mój dziergany ochraniacz stanie się niezbędny ;)

Oto ona:

 



Najbardziej pracochłonne było wykonanie otworu na zestaw słuchawkowy. Że ze mnie leniwe stworzonko i nie chciało mi się liczyć oczek, to wszystko było robione "na oko". Efekt - jak dla mnie - satysfakcjonujący ;)
Muszę wykonać coś bardziej uroczego na moją obecną, telefonową kobyłę...może panda? Albo sowa XXL? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wasze komentarze. Każdy jest dla mnie bardzo ważny!