Odrobina czasu i najzwyklejszej modeliny była potrzebna do stworzenia tych malutkich "słodkości". Zawsze na lekcjach plastyki w szkole lubiłam mieszanie barw. Dzięki temu z sześciu kolorów z opakowania zwykłej modeliny oraz odrobiny fluorescencyjnej otrzymałam bardzo fajne, cukierkowe kolory.
Problem z dostępnością modeliny Fimo był kiedyś duży w moim mieście, a jeśli już była to nigdy nie trafiłam na kolor którego potrzebowałam. Była zresztą dość kosztowna jak na moją kieszeń, dlatego zawsze radziłam sobie zwykłą modeliną. Zostało mi to do dziś, pomimo że dostępność Fimo jest o niebo lepsza.
Jako patyczków użyłam przeciętych wykałaczek, a w wisiorku - plastikowej części patyczka do uszu :D
Ten zestaw jest idealny do noszenia latem!
Z związku z lizakami narodził się w mojej głowie inny "jedzeniowy" pomysł, ale to zostawimy sobie na później ;)
oj, to zapraszam cię do mnie tez pracuję z modeliną. ; lizaczki cudne, pozdrawiam Piecyk
OdpowiedzUsuńA dziękuję serdecznie :) Twoje prace są mi znane już od dawna! Zawsze mi się podobały :)
UsuńPozdrawiam serdecznie i dzięki za odwiedziny!