środa, 25 lipca 2012

Broszkowo

Nigdy nie przepadałam za noszeniem broszek, ale ostatnio zobaczyłam na pewnym portalu piękne broszki-kwiaty i postanowiłam takowe sama stworzyć.
Póki co powstały dwie, choć pomysłów kolorystycznych na nowe nie brakuje!

Oto efekty:









Zaczynam doceniać broszki. Potrafią urozmaicić zwykły szary sweterek i wraz z nim tworzą piękną całość.
Wymiary broszek to około 9 centymetrów średnicy.

wtorek, 24 lipca 2012

Kot grzewczy

Właściwie to ocieplający ;) Kolejny zwierzak z mojej serii ocieplaczy na kubki z kawą. Maluch nazywa się Wojtek; jest białym kotkiem o różowiutkich poduszeczkach na łapkach i lekko brązowym nosku. Świetnie radzi sobie z chronieniem moich dłoni przed wrzątkiem. 

Oto Wojtek:

 




Jak wam się podoba tan biały maluch? :)

niedziela, 22 lipca 2012

Tęczowo

Drobnego szydełkowania ciąg dalszy. Nie mam ostatnio czasu na "większe projekty", a że do dziergania ciągnie to na szybko powstało etui na balsam do ust/szminkę ;)
Koncepcja była bardzo kolorowa, a mnogości włóczek nie brakowało. Oto efekty około 30-tu minut szydełkowania.




Dzięki temu etui nie zapominam o zabieraniu pomadki, co zdarzało mi się dość często ;)

Delikatność

Delikatne, fioletowe ubarwienie kwiatów wykorzystanych do zrobienia tej zakładki, bardzo ciężko jest zachować. Zwykle po zasuszeniu, zmieniają kolor na biały lub lekko brązowy.
Szczęśliwie, udało mi się zasuszyć kilka tak, że kolor nie wyblakł.


czwartek, 19 lipca 2012

Kolorowe mitenki

Uwielbiam mitenki. Takie "rękawki", mimo braku palców sprawiają, że ciepło rozchodzi się po całym moim ciele. Jak pokazuje tegoroczne kapryśne lato, mogą być przydatne również teraz ;)
Cała przygoda zaczęła się od chęci posiadania czarnych. Później, zaczęłam jednak przeszukiwać okoliczne pasmanterie w poszukiwaniu innych, ciekawych kolorów. Pewnego razu, stojąc przed wielkimi półkami pełnymi włóczek, w mojej głowie pojawiło się pytanie: "Czy to musi być tylko jeden kolor?" i wtedy zobaczyłam przepiękny melanż firmy Himalaya. Niestety, w tym kolorze motek był tylko jeden. Włóczka nie okazała się zbyt wydajna. Ów motek starczył tylko na mitenki i "pseudo-szalik" czyli wąski paseczek na szyje, zakończony białymi pomponami.
W tym roku udało mi się znaleźć kolejny ciekawy melanż tej firmy. Nie mogąc się oprzeć kupiłam dwa motki.

Oto włóczka oraz efekty przetwarzania ;)






Z obu motków udało mi się zrobić dwie pary rękawków oraz dłuuugi wąski szaliczek zakończony pomponami. Dokładnie taki:



Zdjęcia zupełnie nie oddają jego uroku. Owinięty wokół szyi kilka razy, doskonale grzeje i będzie idealny na chłodne, deszczowe wieczory. 

środa, 18 lipca 2012

Moja ulubiona

Budzi wiele wspomnień. W tej zakładce "zamknęłam" Pafnucego.  Pafnucy był moim drzewkiem bonsai. Był bardzo zdrową rośliną jak na kwiaciarniane drzewko. Inne kupowane w tego typu sklepach, nie wytrzymywały nawet pół roku. Pafnucy był bardzo silny i ładny, ale usechł po moim półrocznym wyjeździe do Wrocławia. Nie miałam jak go zabrać ze sobą i został pod opieką mamy. Mama opiekowała się nim niby tak samo jak ja, ale usechł. Listki w tej zakładce to jego zasuszona gałązka - jedyna pamiątka poza zdjęciami i wspomnieniami, jaka mi po nim została.


Karmona drobnolistna (Carmona microphylla) - W swojej ojczyźnie, Chinach Południowych, karmona drobnolistna jest wiecznie zielonym krzewem lub małym drzewem. Jej pędy rosną zupełnie prosto jak krokwie. Liście są małe, ciemnozielone, pokryte sztywnymi, białymi włoskami. Na miejscu niedużych, białych kwiatów, pojawiających się przez cały rok, zawiązują się zielone owoce, które później czerwienieją. Kora na pniu i grubszych konarach jest szarobrązowa i delikatnie spękana. Cieńsze konary mają korę gładką, o szarawym kolorze. 
Rośliny, które można kupić w Europie, sprowadzane są z Chin i często ozdobione miniaturowymi pagodami. (źródło: http://saikei.blox.pl/2005/12/Karmona-drobnolistna.html )

A oto Pafnucy:



wtorek, 17 lipca 2012

Sowi ocieplacz

A dokładniej, ocieplacz na jednorazowy kubek z kawą. W niewielu kawiarniach w Olsztynie, kawy na wynos podawane są w kubkach z kartonowymi ochraniaczami. Zanim w tym mieście otworzą choćby "Coffee heaven" trzeba sobie jakoś radzić. W taki oto sposób powstała moja "ocieplaczo-ochraniaczo-sowa". W skrócie Adela ;)

Wydawać się może, że nadaje się jedynie do kubków z ciepłą kawą, jednak doskonale radzi sobie z zatrzymywaniem zimna.
Została ona wykonana z dobrej jakości włóczki i ochrania moje dłonie, a przy okazji wygląda zdecydowanie uroczo!
Ostatnio nawet zostałam zaczepiona przez pewną Panią w autobusie, która zachwycała się nią i podpytywała mnie jak ją zrobiłam.

Oto i ona:




Dajcie znać czy podoba wam się moja sówka. Proszę o opinie! :)

poniedziałek, 16 lipca 2012

Kocha...nie kocha...kocha...

Stokrotki to jedne z najwdzięczniejszych kwiatów, które możemy znaleźć wiosną na każdym trawniku. Bratki wolą chować się przy krzakach, lesie i czasami na łąkach.


Fiołek ogrodowy, bratek ogrodowy, bratek (Viola ×wittrockiana Gams) – gatunek rośliny dwuletniej z rodziny fiołkowatych (Violaceae Batsch).Mieszaniec; powstał w wyniku skrzyżowania trzech dzikich gatunków fiołka: fiołka trójbarwnego (V. tricolor), fiołka żółtego (V. lutea) i fiołka ałtajskiego(V. altaica). W Polsce bardzo często jest uprawiany jako roślina ozdobna; czasami przejściowo dziczeje (efemerofit). (źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Fio%C5%82ek_ogrodowy )

Stokrotka (Bellis) – liczący 15 gatunków rodzaj z rodziny astrowatych[2]. Pochodzą z Europy, Afryki Północnej i Turcji[2]. We florze Polski występuje tylko jeden gatunek. Gatunkiem typowym jest Bellis perennis L.[3](źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Stokrotka ) 

W tle  -  jedno z haiku Busona, ze zbioru "Haiku" tłum. Agnieszki Żuławskiej-Umedy.

niedziela, 15 lipca 2012

Szafowe pudełka cz.1.

Moja dosyć dziwnie skonstruowana szafa, nie mieści na półkach innych pudełek, niż te po butach. Przywykłam więc do trzymania swojej bielizny, skarpetek czy rękawiczek i szalików w takowych kartonach. Jakiś czas temu znudził mi się jednak ich wygląd i postanowiłam je nieco "podrasować". Zapas tuszu w drukarce, odrobina czasu, chęci i...opłaciło się! Po otwarciu szafy półki wyglądają zdecydowanie "żywiej".

"Szafowo-pudełkowa" przygoda zaczęła się od tego różowego malucha:




A już niedługo pochwalę się pudełkami "biurkowymi" które usprawniają moją pracę i zdecydowanie ograniczają bałagan na biurku ;)

piątek, 13 lipca 2012

Jak zrobić zeszyt – tutorial

To prostsze niż mi się wydawało!

Pewnego dnia, podczas zakupów w sklepie papierniczym próbowałam znaleźć ładny zeszyt w przystępnej cenie. Te tańsze kompletnie mi się nie podobały, natomiast te, które wywoływały uśmiech na twarzy i "ja chcę!" w głowie, skutecznie odstraszały swoją ceną. Po powrocie do domu, postanowiłam zrobić własny zeszyt.  Po zbadaniu ilości materiałów przystąpiłam do pracy, a oto efekty:


Do stworzenia takiego zeszytu potrzebne są:
  • maszyna do szycia
  • dwustronny papier do scrapbookingu
  • 40 (lub więcej) kartek papieru o formacie A4
  • szeroka, przezroczysta taśma klejąca (opcjonalnie)
  • klej do rękodzieła "magic"
  • biała nić
  • 10-11 dużych klipsów biurowych
  • nożyczki
Krok 1

Składamy nasze kartki na pół i układamy po pięć.



Krok 2

Spinamy kartki w dwóch górnych rogach. To sprawi, że podczas zszywania kartki będą stabilne i nie "rozjadą się".


Krok 3

Używając maszyny do szycia zszyj kartki w miejscu zgięcia. Zrób to jak najdokładniej. Jeśli nieco zboczysz z linii zgięcia, nic wielkiego się nie stanie, jednak utrudni to późniejsze klejenie i korzystanie z zeszytu. WSKAZÓWKA: Zszywaj kartki powoli. Może zdarzyć się tak, że maszyna do szycia zatnie się przy próbie zbyt szybkiego i mocnego szycia. Ważnym jest, by robić to spokojnie. Wtedy nawet słabsze maszyny do szycia powinny dać sobie z tym radę.

Oto efekty szycia:



Krok 4

Obetnij nadmiar nitki, jednak pozostaw jej nieco, tak po nałożeniu kleju można było je przykleić do grzbietu. Złóż zszyte bloczki równo i zepnij klipsami w trzech miejscach. Nanieś klej na grzbiet zeszytu oraz odrobinę pomiędzy zszyte bloczki.


Po nałożeniu sporej dawki kleju dopnij resztę wolnego miejsca klipsami.

!UWAŻAJ! by podczas spinania nie pobrudzić kartek klejem, ponieważ przy próbie odpięcia takiego klipsa kartki, do których były przypięte porwą się. Nie dopinaj klipsów do końca. Wepnij je tak, by ich płaski grzbiet nie dotykał pokrytego klejem grzbietu zeszytu!


Pozostaw kartki do przeschnięcia na około godzinę. Po tym czasie, gdy klej nieco przyschnie, można zdjąć klipsy i położyć kartki na gładkiej, śliskiej powierzchni np. szkle lub na twardej okładce zeszytu A4 ;) Nasz bloczek trzeba przygnieść z góry czymś ciężkim. U mnie świetny egzamin zdała ryza papieru.


Krok 5

Kiedy klej już zupełnie wyschnie pora dodać naszą okładkę. Wycinamy z naszego dwustronnego, kolorowego papieru wymiar okładki i przyklejamy ją do naszego zeszytu. Pokrywamy klejem około pół centymetra brzegu okładki i doklejamy ją do zeszytu.


Po wyschnięciu kleju, przystępujemy do zabezpieczenia grzbietu. Z pozostałej części kolorowej kartki wycinamy pasek o wybranej przez nas szerokości, którym okleimy grzbiet zeszytu. Przykładamy wycięty pasek i doginamy go tak, by pasował do grubości naszego zeszytu. Postępujemy z nim tak samo jak przy klejeniu grzbietu - smarujemy pasek klejem po wewnętrznej stronie, przykładamy do zeszytu i spinamy klipsami biurowymi. Pozostawiamy do całkowitego wyschnięcia. 



Krok 6 (opcjonalnie)

Po wyschnięciu kleju i zdjęciu klipsów, możemy zabezpieczyć nasz zeszyt taśmą klejącą. To zapobiegnie szybkiemu ścieraniu się okładki. 


Krok 7 - Ostatni

Sprawdzamy, czy kartki w zeszycie rozkładają się równo i jeżeli wszystko jest ok...mamy własnoręcznie zrobiony zeszyt :D



Dajcie znać jak wam się podoba, a póki co - ciepła herbata i spoglądamy w gwiazdy.

czwartek, 12 lipca 2012

Jaskier polny

Odrobina lata zamknięta w...zakładce :)



Jaskier polny, jaskier odłogowy (Ranunculus arvensis L.) – gatunek rośliny należący do rodziny jaskrowatych (Ranunculaceae Juss.). Roślina jednoroczna lub dwuletnia. Kwitnie od maja do czerwca. Zawiera trującą ranunkulinę. Występuje na niżu oraz na pogórzu. Rośnie na polach,miedzach, ugorach. Preferuje gleby gliniaste i wapienne (roślina wapieniolubna). Jest chwastem zbożowym. W klasyfikacji zbiorowisk roślinnychgatunek charakterystyczny dla związku (All.) Caucalidion lappulae[4](źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Jaskier_polny)

W tle - wiersz mojego ulubionego poety - Rafała Wojaczka.

środa, 11 lipca 2012

Proszę Państwa oto miś!

A dokładniej Pani Misiowa o imieniu Eliza. Eliza jest misiem polarnym i bardzo lubi zimę.
Będzie doskonałym portfelikiem dla osoby lubiącej zimowe widoki i mroźne powietrze o poranku.
Miś wykonany jest na szydełku, w środku podszyty białą podszewką. Jasnobłękitna kokardka nad jej uszkiem oraz filcowy płatek śniegu umieszczony przy zamku błyskawicznym dodają Elizie zimowego uroku.

Wymiary portfelika to:
10 cm wysokości (z uszkami) i 7 cm (bez uszek) 8 cm szerokości 

Szczęśliwą posiadaczką tej małej damy została moja znajoma Oksana. 


wtorek, 10 lipca 2012

Re re kum kum!

Stefan, bo tak nazywa się owy portfelik, jest żabą uwielbiającą dobrą zabawę.
Łapanie much, woda i wieczorne kumkanie - to jego żywioł!
Stefan został wykonany na szydełku, w środku podszyty białą podszewką.

Wymiary portfelika to:
10 cm wysokości (z oczkami) i 7 cm bez oczek 8 cm szerokości

Póki co czeka na chętną osobę, która by go przygarnęła.

 

poniedziałek, 9 lipca 2012

Przebiśniegi w środku lata

Przebiśniegi zdecydowanie kojarzą się z wiosną, ale znalazłam je ostatnio zasuszone w jednej z książek i nie mogłam się powstrzymać ze zrobieniem z nich zakładki. Niestety, nie znam nazwy rośliny z której pochodzą listki. Może kupienie atlasu kwiatów polnych i leśnych to nie byłby taki zły pomysł? :)


Śnieżyczka przebiśnieg (Galanthus nivalis L.) – gatunek rośliny należący do rodziny amarylkowatych, typowy dla rodzaju Galanthus. W naturze znany z lasów południowej i środkowej Europy, jednak szeroko rozpowszechniony poza zwartym zasięgiem jako roślina ozdobna. Gatunek popularny w uprawie i rozpoznawalny jako symbol przedwiośnia. Także roślina miododajna i lecznicza. W Polsce podlega ochronie gatunkowej. 

W tle - jedna ze stron "Blondynki w kwiecie lotosu" Beaty Pawlikowskiej.

Soutache - początki

Jakiś czas temu odkryłam pewną metodę tworzenia biżuterii zwaną "soutache" (czyt. sutasz). Polega ona na zszywaniu ze sobą specjalnych sznurków, oplataniu ich dookoła korali i według uznania przyszywania do nich mniejszych koralików. Dzięki tej metodzie można tworzyć piękną biżuterię. Wymaga to jednak wiele wprawy i treningu. Postanowiłam rozpocząć moją naukę od stworzenia najprostszych wzorów. 
Udało mi się już uszyć kilka par kolczyków. Mam nadzieję, że robienie bardziej skomplikowanych egzemplarzy nie będzie aż takie trudne :)
Oto moje dotychczasowe "sutaszowe" twory: 


To pierwsza para którą zrobiłam. Mimo, że nie przepadam za kolorem niebieskim, zrobienie tych kolczyków dało mi tyle frajdy, że zaczęłam nawet lubić kolor niebieski ;)
Dzięki tej sympatii powstały te kolczyki:

Połączenie pomarańczu z niebieskim wydało mi się ciekawe i postanowiłam spróbować. Przyszywanie drobnych koralików wymagało nieco cierpliwości, ale było warto!
Tego samego dnia powstała również ta para:

Jak na parę, stworzoną z resztek sznurka i koralików znalezionych w domowych zapasach, uważam, że wyszły całkiem nieźle.
Muszę koniecznie popracować nad dokładnością w przyszywaniu sznurków ze sobą, a także nad równomiernym oplataniem ich wokół koralika tak, by się nie marszczyły. Myślę jednak, że wszystko jeszcze przede mną i dam sobie z tym radę :)
Kolejne pary będę umieszczać już wkrótce!