poniedziałek, 7 października 2013

Kot na piersi mieni się kolorem

Pisałam w poprzednim poście o tym, ze mam wam jeszcze dużo do pokazywania. Zapraszam więc na kolejną część tego zobowiązania :)
 
Podczas mojej blogowej nieobecności bardzo zafascynowało mnie robienie biżuterii metodą decoupage. "Powołałam do życia" wiele par kolczyków, ale nie tylko. Zaintrygowały mnie...broszki! Nigdy wcześniej nie podobało mi się, kiedy ktoś je nosił i były dla mnie zbędnym ozdobnikiem ubioru. Wszystko zmieniło się jednak pewnej nocy. Przyśnił mi się wtedy cudownie kolorowy sen, a po przebudzeniu miałam w głowie tylko jedną myśl - niebieski kot w róże. Może brzmi to trochę dziwnie, ale właśnie podczas tych marzeń sennych ukazał mi się błękitny kot cały w różowych różyczkach. Widok ten był tak cudowny, że zapragnęłam takiego mieć! Szanse na znalezienie takiego w naturze były zerowe więc musiałam stworzyć takiego malucha sama. Podczas przeszukiwania allegro znalazłam cudowną podstawę do broszki i kolczyki o takim samym kształcie. Nie zawahałam się ani chwili i dodałam przedmioty do koszyka, jednak im więcej aukcji przeglądałam tym więcej pomysłów rodziło się w mojej głowie. Ostatecznie broszkowy szał zakończył się stworzeniem: 
  • 8 broszek zrobionych metodą decoupage
  • 1 broszki z modeliny
  • 1 broszki wydzierganej na szydełku
Oto one:
Od tego kociego malucha wszystko się zaczęło :) 
 
Ten kocur z neonową kokardką na ogonie miał być magnesem na lodówkę, ale jego przeznaczenie okazało się nieco inne :D
Kiedy zobaczyłam tego królika od razu padło "on musi być mój!". Miętowo-lawendowy urzeka muszką.
Te róże to mój ukochany wzór. Udało mi się kupić te serwetki w Rossmanie przed Wielkanocą,a teraz szukam tego wzoru wszędzie. Niestety, bez skutku.
  
Motylek był kolejnym efektem pracy wyobraźni. Koniecznie czerwony, w białe kropeczki i wzorkiem na skrzydełku!   
IMAG1754
Grumpy cat - oooo tak! To taki "netowy must have" sezonu. Jestem fanką miny tej kotki i postanowiłam nosić ją dumnie na piersi. Broszka została już kilka razy pochwalona przez ludzi mijanych na ulicy, a byłam nawet pytana o jej pochodzenie, bo spotkane osoby też chciały taką mieć. Jakaż była moja duma kiedy mówiłam, że to jedyny egzemplarz wykonany własnoręcznie :D
 
Może dobitna, ale taka miała być. Widać na niej moją ukochaną postać - wiewióra Foamiego. Autor poprzez tego bohatera zauważa wiele bezsensów codziennego życia i jakoś zawsze oglądanie filmików z Foamim poprawia mi humor.
Szydełkowa niezapominajka została stworzona by przetestować wzór z pewnej książki. Po jej zrobieniu pojawiło się pytanie : no dobra, ale co z nią teraz? I takim sposobem stała się broszką :D   
Kokardka w kolorze zieolono-neonowym. Bardzo lubię kokardki, a że tego lata polubiłam neonowe barwy to postanowiłam połączyć oba elementy!
 
 
Po pewnym czasie pojawił się jednak problem - "Cholera! Gdzie ja to pomieszczę??". Wtedy znalazłam pomysł na wykorzystanie starych ramek na zdjęcia! Ozdobiłam je tylko i voilà!
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Mam nadzieję, że wam się spodobają i będzie mi miło znać wasze opinie!
 
Pozdrawiam was gorąco!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wasze komentarze. Każdy jest dla mnie bardzo ważny!